Aktualna sytuacja na rynku nieruchomości. Co czeka nas w III kwartale?

Jak wynika z danych GUS, rynek nieruchomości powoli powraca do normy po okresowym zamrożeniu gospodarki, które miało miejsce wiosną tego roku. W czerwcu 2020 rozpoczęto budowy o ponad 50% więcej mieszkań niż miesiąc wcześniej. Jednocześnie, trudno mówić, by trwająca cały czas pandemia miała wyraźny wpływ na ceny nieruchomości.

Koronawirus być może nie dokonał rewolucji na rynku mieszkaniowym w Polsce, ale na pewno sprawił, że niektórzy deweloperzy poczuli się nieco zagrożeni. W II kwartale br. giełdowi deweloperzy sprzedali o 1/3 mieszkań mniej niż w analogicznym okresie dwanaście miesięcy wcześniej. Potencjalnych klientów nie przybywało, ponieważ ludzie ostrożniej zaczęli podchodzić do zakupu nieruchomości w czasach pandemicznego kryzysu. Na dodatek, banki dość mocno zaostrzyły wymagania wobec osób ubiegających się o kredyt. Na pewno nie pomógł też fakt, że ceny mieszkań w tej, bądź co bądź, specyficznej sytuacji nie spadły, a utrzymały się na wysokim poziomie. Gdzieniegdzie odnotowano nawet wzrosty cen ofertowych za metr kwadratowy!

Rynek nieruchomości powróci na właściwe dla siebie tory

Stopniowe odmrażanie polskiej gospodarki już zdołało odcisnąć piętno na rynku nieruchomości. W czerwcu, wg danych GUS, dało się zauważyć wyraźny skok liczby początku prac nad nowymi inwestycjami oraz wydanymi pozwoleniami na budowę. Było to kolejno o 50 i 55% więcej niż w maju. Widać wyraźnie, że rośnie podaż, ale i popyt pozostaje na wysokim poziomie. Bo choć ceny mieszkań nie maleją, to nie brakuje osób chcących w tych specyficznych czasach nabyć własne „M”. Nieruchomości, odporne na światowy kryzys, są przez wiele osób uznawane za tzw. „bezpieczną przystań”, czyli inwestycję przyszłościową, która ma nikłe szanse okazać się chybioną.

Co z wymaganiami banków?

Jak zostało wspomniane – pandemia koronawirusa przyczyniła się do tego, że banki podniosły wymagania dla potencjalnych kredytobiorców. Pod tym względem trudno oczekiwać, by sytuacja miała się diametralnie zmienić. Choć stopy procentowe spadły, to choćby ze względu na zwolnienia w wielu branżach, pracownicy tych gałęzi gospodarki mogą mieć większe problemy ze spełnieniem wszystkich wymogów banku. Nie ma też co liczyć na obniżenie wysokości obligatoryjnego wkładu własnego.

Co w takim razie czeka klientów?

Rynek nieruchomości prawdopodobnie szybko odbije sobie chwilowy zastój z wiosny. Nie ma co liczyć na gwałtowny spadek cen mieszkań, gdyż te mogą cieszyć się w najbliższym czasie sporym wzięciem.

Pojawiają się jednak pewne sygnały dotyczące złagodzenia wymogów banków. Niektóre z nich przychylniej mogą spoglądać na potencjalnych kredytobiorców prowadzących działalność gospodarczą lub pracujących w oparciu o umowę cywilnoprawną.

Rzekomy powrót rynku nieruchomości do „normalności” zakłada oczywiście, że nie dojdzie do ponownego zamrożenia gospodarki. Cały czas trzeba bowiem pamiętać, że wielu ekspertów przewiduje nawrót pandemii jesienią. Jeśli scenariusz ten się sprawdzi, trudno wówczas przewidzieć, jak zachowają się ceny mieszkań, a także jak na taką kolej rzeczy zareaguję banki.

Zastanawiasz się nad wzięciem kredytu hipotecznego? Sprawdź, ile tak naprawdę kosztuje kredyt, a także jakie warunki spełnić, by go otrzymać.